Carl Olsson oferuje nam niecodzienną okazję zobaczenia co stanie się z nami po śmierci z perspektywy całego świata. Przechadzając się po kadrach, w których nigdy nie ma więcej niż dwóch osób możemy posłuchać ciszy, która kiedyś będzie naszą jedyną towarzyszką.
Pomieszczenie jest niewielkie, ściany są wymalowane kojącym błękitem, biały sufit zdobi jedynie emanująca intensywnym światłem lampa jarzeniowa. Z boku stoi sporych rozmiarów metalowy podnośnik. Na środku prostopadłej do nas, łukowatej w kształcie, ściany są niebieskie wrota. Do pokoju wchodzi starszy mężczyzna w garniturze. Ciągnie platformę na kółkach, na której stoi drewniana skrzynia z trzema rączkami na obu dłuższych bokach. W skromnej trumnie muszą znajdować się zwłoki. Mężczyzna używa podnośnika, by przemieścić trumnę z wózka na dwie mniejsze rolki transportowe. Następnie otwiera wrota, za którymi są kolejne, tym razem drewniane, drzwi. Otwiera ich dolny segment, przez który przesuwa trumnę. Okazuje się, że cały czas byliśmy w kulisach współczesnej kaplicy.
Tak zaczyna się Tymczasem na Ziemi Carla Olssona. Przez pierwsze 12 minut w każdym kadrze będziemy widzieć ludzkie zwłoki – w trumnie, pod ziemią, na katafalku. Jeśli nie będzie ich widać, to na pewno wyraźnie będzie zaznaczona ich obecność. Tak będzie też przez ok. 90% całego filmu.


W swoim, pokazywanym na festiwalu Millennium Docs Against Gravity w sekcji Prawa metafizyki, filmie Olsson odpowiada na jedno z pytań fundamentalnych: Co czeka nas po śmierci? Wyjaśnienie jest boleśnie proste. Niemal ze stuprocentową pewnością przez ostatnim spoczynkiem w cmentarnej glebie lub kilku minutach we wnętrzach krematoryjnego pieca, nasze ciała znajdą się pod opieką kilku lub kilkunastu osób muszących wypełnić określone powinności przed przygotowaniem nas do ostatniej wędrówki. Właśnie tych ludzi portretuje szwedzki filmowiec. Niemal całe 70 minut poświęca dokumentacji ich codziennej pracy. Żadna z bohaterek i żaden z bohaterów nie odpowiada na żadne pytanie. Wszyscy zajmują się swoimi sprawami. Patolodzy rozmawiają o dojeździe do pracy, transportujący zwłoki mężczyźni dyskutują o właściwościach odżywczych smoothies, grabarze jedzą lunch w azjatyckiej restauracji i planują wspólne wyjście na kręgle. W statycznych, pięknie skomponowanych kadrach Olsson prezentuje skromne fragmenty życia kręcącego się wokół śmierci i niewiele od niej głośniejszego. Przedstawieni przez niego ludzie po prostu wykonują swoją pracę. Nie są przy tym nonszalanccy, mają świadomość respektu i drobiazgowości, którego wymagają ich zawody. W tle słychać jednak podświadomie ruch wskazówek zegara odliczających czas do końca każdej zmiany, która zbliża wszystkich do upragnionego weekendu.


Ascetyczna forma Tymczasem na Ziemi wydaje się naturalną dla podejmowanego tematu. Olsson wie, że zajmuje się materią delikatną i w związku z tym całą inicjatywę interpretacyjną pozostawia widzom, którzy, co nie jest częste w kinie dokumentalnym, samą swoją egzystencją są zmuszeni do posiadania określonego stosunku do przedstawianego zjawiska. Reżyser odnajduje medytacyjne wartości nie w samym wątku śmierci, ale we wszystkich przyziemnych aspektach, które je otaczają. Taka właśnie jest codzienność – skromna i mało spektakularna. Unikając przedstawiania rozemocjonowanych żałobników, Szwed oferuje nam niecodzienną okazję zobaczenia co stanie się z nami z perspektywy całego świata. Przechadzając się po kadrach, w których nigdy nie ma więcej niż dwóch osób możemy posłuchać ciszy, która kiedyś będzie naszą jedyną towarzyszką. Tymczasem na Ziemi jest więc unikalnym doświadczeniem. I jakkolwiek wskazana jest rozwaga przed decyzją o obejrzeniu tego filmu (który dla niektórych może się wiązać z nieprzyjemnymi wspomnieniami), wymiar terapeutyczny, który może mieć to dzieło jest niewątpliwy.
„Tymczasem na Ziemi” Carla Olssona jest jednym z filmów, które zostaną pokazane w ramach, poświęconej tematom wykraczającym poza granice ludzkiego poznania, sekcji Prawa metafizyki na festiwalu Millennium Docs Against Gravity. Festiwal potrwa od 4 do 18 września i odbędzie się równolegle w Warszawie, Wrocławiu, Gdyni, Katowicach, Poznaniu, Lublinie oraz Bydgoszczy. Więcej informacji na temat festiwalu znajdziecie na jego oficjalnej stronie MDAG.

